Na początek wszyscy zostali poinformowani przez pana Adama, naszego opiekuna - sędziego, co wolno, a czego nie wolno  robić. Dowiedzieliśmy się o tym, że gra polega na prowadzeniu walki przy użyciu markerów, urządzeń zbliżonych kształtem i zasadą działania do broni pneumatycznej, które za pomocą sprężonego powietrza  „wyrzucają” kulki wypełnione farbą na bazie żelatyny spożywczej. Trafienie przeciwnika, podczas którego kulka rozbija się, pozostawiając kolorowy ślad na kombinezonie, powoduje jego eliminację z gry.
Walka była zacięta, trafieni zawodnicy musieli zakończyć grę i zejść do bezpiecznej strefy, by tam czekać do zakończenia rozgrywki.  Oczywiście na jednej rozgrywce się nie zakończyło, bo przecież musiał być rewanż.
Zabawa była wyśmienita. Wszyscy byli zadowoleni, ale też  zmęczeni i głodni więc nie obyło się bez kiełbasek z ogniska, którym towarzyszyły świetne humory i analizowanie najciekawszych momentów.