Adam Zabrocki absolwent naszej szkoły uczestniczył w eksperymencie swojego życia w Europejskim Ośrodku Badań Jądrowych CERN w pobliżu Genewy - II Liceum Ogólnokształcące z BJN im. Bronisława Taraszkiewicza w Bielsku Podlaskim 

Adam Zabrocki absolwent naszej szkoły uczestniczył w eksperymencie swojego życia w Europejskim Ośrodku Badań Jądrowych CERN w pobliżu Genewy
środa, 2 grudnia 2009 roku
Dodał: II LOzBJN
Kategoria: Osiągnięcia  

30 listopada pobiliśmy światowy rekord - mamy akcelerator o największej mocy na świecie - z Europejskiego Ośrodka Badań Jądrowych CERN w pobliżu Genewy donosi Podlasianin Adam Zabrocki



Nasz człowiek w CERN
Joanna Klimowicz

30 listopada pobiliśmy światowy rekord - mamy akcelerator o największej mocy na świecie - z Europejskiego Ośrodka Badań Jądrowych CERN w pobliżu Genewy donosi Podlasianin Adam Zabrocki

Głównym celem powstania Wielkiego Zderzacza Handronów jest odkrycie bozonu...

Maszyna końca świata? Fakty i mity o LHC (14-09-08, 18:02) Wielki Zderzacz Hadronów - największy na świecie akcelerator cząstek energii - hipnotyzuje rzesze naukowców, a i na laikach robi piorunujące wrażenie. Dokąd zaprowadzą nas poszukiwania "boskiej cząstki"? Czy znajdziemy odpowiedzi na pytania nurtujące ludzkość: jak powstały gwiazdy, planety, my? Na ponowne uruchomienie "maszyny końca świata" - po ponad rocznej przerwie spowodowanej awarią - z zapartym tchem czekało blisko 10 tysięcy fizyków, uczestniczących w eksperymencie swojego życia. Jest wśród nich pochodzący z Bielska Podlaskiego młody człowiek - Adam Zabrocki.

Wszedł na stronę, wysłał CV i... pracuje

Jeszcze jest studentem kierunku informatyka na wydziale elektroniki Politechniki Wrocławskiej. Wybrał specjalność inżynieria internetowa (INT), a specjalizację inżynieria systemów bezpiecznych (IBS). Skromny i pracowity, zawsze poza tokiem nauki starał się doskonalić na własną rękę, a fizyka pociągała go już od bielskiej podstawówki - startował w konkursach, olimpiadach. Jednak ustępowała największej jego pasji - komputerom, a dokładnie bezpieczeństwu komputerowemu. Pochłaniał wręcz książki techniczne. Mama pytała, co chce pod choinkę, a on zawsze wybierał jakąś pozycję z literatury. Efekt? Już w szkole średniej przerobił większość książek, które są wymagane na jego kierunku! Tłumaczy, że miał więc prościej na uczelni i mógł poświęcać czas zainteresowaniom.

- Mam o tyle szczęście, że na swojej drodze spotkałem naprawdę życzliwe osoby, które pomagały mi w realizowaniu planów - poza rodzicami, oni zawsze mnie wspierali. W szkole średniej mój wychowawca Ireneusz Krasowski nawet woził mnie swoim prywatnym samochodem na konkurs informatyczny do Nowego Sącza. Na studiach poznałem dr. Tomasza Janiczka, który ukierunkowywał mnie na rozwój zainteresowań informatycznych - opowiada Adam Zabrocki.

Od sześciu lat zajmuje się zawodowo bezpieczeństwem komputerowym (pracował w wielu firmach, m.in. w Mercedesie, iDEFENSE, ZDI, Wrocławskim Centrum Sieciowo-Superkomputerowym).

- Studia pokazują tylko możliwe kierunki nauki, takie kierunkowskazy, ale nigdy nie wyczerpują w pełni tematu. To od nas zależy, czy zatrzymamy się na poziomie zaliczenia przedmiotu (obojętne, na 3,4 czy 5), czy pójdziemy o krok dalej i zaczniemy zgłębiać temat - uważa Adam. - Każdy ma do czegoś predyspozycje, które pozwalają znaleźć określoną dziedzinę i doskonalić się w niej.

Nic dziwnego, że z takim podejściem odnalazł drogę do CERN. O istnieniu takiej jednostki poinformował go przyjaciel, dr Tomasz Janiczek. Adam wszedł na stronę, poszukał jakie mają programy, w których można brać udział, wysłał CV i... jest. Prawda, że wydaje się to proste?

W CERN pracuje w departamencie IT w sekcji database management. Do jego obowiązków należy zajmowanie się oprogramowaniem DPM (Disk Pool Manager) oraz LFC (Large File Catalog for LHC Project).

- Są to pojęcia ściśle techniczne i zdaję sobie sprawę, że mało mówią osobom niezwiązanym z IT - tłumaczy się Adam. - Z doskoku współpracuję również z działem computer security.

Bozon Higgsa, dziwadełka i czarne dziury

Laikom trudno nawet ogarnąć istotę całego eksperymentu. Adam stara się ją wytłumaczyć maksymalnie przystępnie:

- Głównym celem powstania projektu LHC jest odkrycie bozonu Higgsa, potocznie zwanego boską cząstką, ewentualnie cząstką Boga oraz dokładniejsze zbadanie różnic występujących między materią oraz antymaterią. LHC [Wielki Zderzacz Hadronów - red.] podczas osiągnięcia maksymalnej mocy wytworzy warunki zbliżone do tych, które występowały podczas Wielkiego Wybuchu (powstania świata). Tylko że w skali mikro - a nie makro - oraz w warunkach kontrolowanych laboratoryjnie.

Adamowi wydaje się, że będzie to doświadczenie bardziej edukacyjne niż odkrycie boskiej cząstki (inni naukowcy potwierdzają - szansa na to jest niewielka). Nurtuje go inna historia - co odkryją "przy okazji"?

- Dla przykładu takim pobocznym odkryciem w CERN były strony WWW. Tak, technologia stron WWW powstała w CERN i była stworzona do komunikacji między naukowcami. Dzisiaj internet bez stron WWW nie byłby tym internetem - znów wraca do swej ukochanej sieci. - Tak czy inaczej, na pewno to doświadczenie pośrednio dotknie każdego człowieka.

W mediach co jakiś czas spekuluje się o "skutkach ubocznych" eksperymentu - poczynając od obawy wyprodukowania miniaturowych czarnych dziur, fałszywej próżni czy złośliwej formy materii (tzw. dziwadełek) aż po doprowadzenie do końca świata (to w tych mniej naukowych mediach).

A Wielki Dzień się zbliża. 30 listopada o godz. 00.43 akcelerator stanął na wysokości zadania - naukowcy mogą już zderzać (w kolistym tunelu o obwodzie 27 km) wiązki protonów o energii 1,18 TeV. To światowy rekord.

- W pierwszym kwartale 2010 roku w planach jest osiągnięcie mocy 7 TeV - zdradza Adam. - Kiedy osiągniemy pełną moc? Niech czas najpierw pokaże jak się uda zrealizować plany krótkoterminowe.

Źródło: Gazeta Wyborcza Białystok



Wstecz